Właśnie spędziłem pare dni w Murowańcu. Moje doświadczenia po wielu latach niebytu w Tatrach wyglądają tak:
- bez problemu robiona rezerwacja,w międzyczasie przekładanie terminu i to w zasadzie "z dnia na dzień"
- brak problemów z obsługą, chociaż pewnie mogłoby być lepiej (jak zawsze)
- ciepła woda całą dobę :-)
Pogoda niestety sprawiła że poszliśmy się wspinać tylko raz. Przy podejściu mijałem Tabor, cichy jakiś taki.
Reszta jeśli chodzi o Murowaniec w mojej percepcji w zasadzie pozostała bez zmian, chociaż przed dwudziestu laty też wolałem bytować na Taborze, wówczas u Zbyszka Skoczylasa a schronisko omijałem szerokim łukiem. Dzisiejszy Murowaniec zadziwił mnie paniami wjeżdzającymi o 21.30 z odkurzaczami na dużą salę i panem wypraszającym z tej sali wszystkich gości. Mogliby dać ludziom posiedzieć chociaż godzinę dłużej, tymbardziej że o spaniu na tej sali nie ma mowy.