Miro to specyficzny odpał. Mnie jakoś tam kojarzy bo w miarę regularnie bywam w Terince, zazwyczaj w nietypowym okresie np. maj, wtedy latwiej zostać zapamietanym. Natomiast byłem świadkiem paru jego jazd. Np. w zeszłym roku przywlokłem się tam z Ascetą po całodniowym szlajarstwie. Muszę przyznać, że wygląd Ascety przyprawił go o zdumienie: garbaty, zarośnięty w dziwacznym ubraniu. Widziałem, że ma ochotę jakoś go skomentować, ale formalnie nie mógł się do niczego przychrzanić. Aż wreszcie go dopadł. Zauważył mianowicie, że Asceta wyszedł przed schronisko na papierosa, BEZ BUTÓW - w samych skarpetkach. Zaczął wydzierać się, że nie życzy sobie, żeby w tych skarpetkach wchodził do łóżka bo "pobrudzi koce". Uspokoił się dopiero gdy wpadłem na pomysł by powiedzieć, że kolega ma na sobie dwie pary skarpetek i zewnętrzną zdejmie przed snem na pewno. Ot, taka sobie historyjka.
DŻOPODŻORI