primo: za dobrze i za dlugo sie z tomkiem znam, zebysmy se oltarzyki robili jeden drugiemu. nie klekam przed nim dlatego, ze jest przewodnikiem, ani on przede mna, bo zwiedzilem troche innych gor niz tatry.
secundo: widac, ze sam nie wiesz o czym tomek pisze, wiec pierdolisz od rzeczy. moze i znasz jedno czy dwa podejscia pod zachodnia lomnicy, ale na tym sie wyraznie twoja wiedza konczy, a pyskaty jestes jakbys co najmniej wiedze wuhapa, glazka i cywinskiego w jednym palcu posiadal. twoja rzeczona "rzeczowosc" wyszla. troche pokory.
tertio: rzeczony kazio (czyli tomek) nie jest zadnym wielkim zdobywca gor - jesli juz to z wrodzonej skromnosci bardziej o sobie moglbym to powiedziec :P - ale on wg mnie tatry zna lepiej niz niejeden madrala - chocby z tego powodu, ze tam pracuje niemal na codzien, glownie zreszta nie jako przewodnik.
quatro: co do kazia - i tak masz wpierdol, bo kazia to ty moze i znasz, ale kaziu nie zna ciebie :P
i na tym polega spiskowa praktyka dziejow.
pzdr -
mazeno