A kto ma mój młotek Salewy z czerwonym trzonkiem? (zleciał mi z Kazalnicy w 2001 i nastepnego dnia już go nie było) - tak z ciekawości pytam bo słyszałem, iż ktoś słyszał, że ktoś znalazł i używa.
Od tamtego czasu przestałem bić haki - a chciałbym ;-)
A tak na serio.
Nie wiem gdzie można kupić młotek narzedziowy taki jak ten Raveltika. Za tą cenę (129) jest idealny.
Wskażcie mi jakiegoś narzędziowca do którego bez przeróbek można wpiąć diabła normalnym karabolem i który ma jeden symetryczny dziub (nie wymagam aby miał haczyk).
Młotek Salew był prawie idealny (w miarę lekki, amortyzował drgania, miał dziób do wyjmowania haków którym można było stosować dżwignie w dwie strony). Jedyną wadą było to, iż wpusty na dziobie były za małe a przekrój za wysoki - haki się czasami omykały podczas wyjmowania (2 minuty diaxem i byłby idealny - tylko czasu nigdy nie było). Dziób jest długi i diabłem trzeba umiejętnie walić, ma to jednak tez swoje plusy - dzięki temu nie rozwalimy tak szybko karabola od diabła.
Jak ktoś dużo nie haczy to młotek ze stalowym trzonkiem jest w miarę ok. Ten Kaziowy się nie nadaje do noszenia (strasznie ciężki).
Pzdr
Marek