a propos młotków, przypomniało mi się teraz , że jak robiłem gra moka latem 1971 to na szczycie Żabiego Konia znalazłem dwa młotki Stubai :letni i zimowy. Oba ze ślicznymi czerwonymi pętelkami.
Najwyraźniej ktoś zostawił szykując się do zjazdu. I tak od zarania miałem porządne młotki, wówczas wręcz kosmiczne!!! Potem faktycznie AD75 przesiadłem się na młotek zrobiony z czekanomłotka Simonda. Wbiłem nim setki haków i dziesiątki kostek, tak tak, do tego też nadaje się idealnie.
Poza tym otwór w głowicy, typowy dla czekana doskonale sprawdza się przy depitonażu...
W$