>>Fakt - na igłach się nie lata.
otóż to - nicowanie ile wytrzymuje w kontekście wytrzymałości podłoża ma taki sam sens jak roztrząsanie czy na drodze IV lepszy będzie anasazi czy miurka...
albo dywagacje czy poziome czy pionowe lepsze do lodu...zwłaszcza za WI 3...
>>I jak mi coś pęka przy wbijaniu - to zaufania do dziadostwa nie mam, ot co.
może nie trzeba napierdalać w ucho po prostu?
trudno żeby napierdalany dural obrabiany skrawaniem nie pękł...nie wiem czy zauważyłeś - ucho jest obniżone - bije się w to wystające stalowe...
ja używam tylko takich z duralką, i na czas bicia ustawiam uchem do góry - statystycznie "pod górkę" nie trafiam rzadziej - pod koniec bicia obracam uszko w dół dziobkiem i dobijam do końca; a najczęściej na pręta pod uchem zakłądam sznurówkę na wyblinkę i w ogóle mam spokój i sajlens - nic mi nie pęknie ani się nie złamie zamek...
a na dodatek - powyższe to prehistoria...Kazio robi teraz całe stalowe...
>>A nie ma?
nie wiem - mam dwie - sprawdzę będę wiedział - a kupiłem nie dlatego żem Kaziowym nie ufał, ino dlatego, że tuszę iż czerwoniutkie MT będą się łatwiej wbijać - wiesz, na stresujące momenty; z Kaziową to się muszę nachełtać...a na Sawannę bym się wybrał w tym sezonie;
pozdr
dr know