darkman Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Po Prostu Kobity, nie bądźcie miękkiefaje i
> wspinajcie się na tej 9.8 co macie, bo was tu
> chłopaki zamęczą teoriami. W praktyce ocenicie
> co jest dla was najlepsze. Nie sądzę byście w
> przyszłości chciały wspinać się na dwóch
> żyłach.
Hansio Napisał(a):
-------------------------------------------------------
To znaczy się jak, mają w górach na pojedynczej śmigać? Tak Im radzisz? (No tak, ale zapewne nie do końca wiesz o czym piszesz...)
Co mają oceniać w praktyce, bo nie bardzo rozumiem. Pytają konkretnie o dwie pojedyncze liny w układzie połówkowym (bo nie maja właściwego lana). I tyle.
Rozumiem, że już nie jedną drogę w górach (nie mylić z Mnichem) zrobiłeś? I to na pojedynczej linie, że tak twierdzisz?
Wielki Taterniku Hansiu czyli Grzegorzu jakiśtam z Gdańska
Właściwie to nie wiem co napisać i czy w ogóle reagować na tego rodzaju zaczepkę kolego (nie jesteśmy kolegami i nie będziemy = taka forma zaledwie natury korespondencyjnej). Mimo, że nie zasługujesz na odpowiedź, naści słów parę choć muszę przyznać, że wymuszonych niejako i pisanych z ogromną niechęcią. Jednak wirtualna rzeczywistość częstokroć ma się tak, że trolli trzeba ignorować lub łajać. To drugie rozwiązanie nie jest chwalebne i robię to z obrzydzeniem, sam jednak chciałeś:
>To znaczy się jak, mają w górach na pojedynczej śmigać?
>Tak Im radzisz?
Owszem tak im sugeruję, skoro nie mają liny bardziej im odpowiadającej. A nie wynika to z mojego postu ? Czy też jako buc roku, nie mając nic konstruktywnego do powiedzenia szukasz jelenia do którego mógłbyś się przywalić by go okrzesać, podnosząc tym pozorną rangę własnej, wyimaginowanej zajebistości ?
>(No tak, ale zapewne nie do końca wiesz o czym piszesz...)
Bynajmniej. Wkraczasz w nieznany ci obszar. Nie tobie zresztą o tym sądzić. Abstrahując od meritum wątku, kim ty jesteś tajemniczy Grzegorzu z Gdańska by pozwalać sobie na tego rodzaju komentarze ? Skromności więcej życzę i uwagi. A i nieco wyobraźni może się przydać.
>Co mają oceniać w praktyce, bo nie bardzo rozumiem.
Głupiś zatem i tu niewiele poradzę, choć chciałbym pomóc. Ot, zachcianka taka dydaktyczna. Przemyśl to jeszcze, uważaj jednak proszę, bo to niewprawnym może szkodzić.
>Pytają konkretnie o dwie pojedyncze liny w układzie połówkowym (bo nie maja właściwego lana). I tyle.
Kto pyta nie błądzi. Otrzymuje w odpowiedzi różne opinie zgodne często ze sztuką i ma szansę wyciągnąć własne wnioski. Cokolwiek to znaczy. Kto szczeka jak ty jest tępym głąbem. Twój obraz błazna nie ucierpi wszak, jeśli spuścisz trochę powietrza z nadętej postawy Hansia Taternika.
>Rozumiem, że już nie jedną drogę w górach (nie mylić z Mnichem) zrobiłeś?
Rozumujesz słusznie, co przyznam jest sporym zaskoczeniem dla mnie. Nie mylę z Mnichem skoro taka przywołana wola. Rozumiem, że wzmiankowane kilkukrotnie przez ciebie w kilku wątkach Tomkowe Igły to osiągnięcie, które poczytujesz sobie za istotne osiągnięcie w swojej karierze wiecznego kursanta z niewielkim choć 12 letnim stażem. No łojarz z ciebie ! Kapelusze z głów. Rozumiem, że doświadczenia swoje opierasz na tej klasy „drogach w górach” jak się wyraziłeś ? Bo wiesz, wzmiankowanie w innych wątkach Sprężyny i Międzymiastowej jako wybitnych osiągnięć mija się trochę z czasem (tu dodam, że odszczek nt, Mnicha słabo ci się udał.. choć domyślam się, że plecy mnichowe masz obłojone wzdłuż i w poprzek jak stara odaliska po 40 latach pracy na rogu). Było popularnym standardem ale 25 lat temu i więcej, uwzględniając pewną klasę i piękno obu krótkich linii. Jednak wtedy to ty koleżko przemądrzały nie wspinając się jeszcze, stałeś na baczność pod stołem i ani ci marzyć wówczas było by szkolić się kiedyś (1998r) u Zbyszka Wacha. Ciekawym czy wtedy już zachowywałeś się jak buc ? Zapytałbym o to BTW, nie sądzę jednak by ktoś cię pamiętał.
>I to na pojedynczej linie, że tak twierdzisz?
Ano na pojedynczej i innych. Zdziwiony ? W górach owszem, różnych.
Niekoniecznie też będę się z tego tobie tłumaczył. Jako przedstawiciel niejako pokolenia „dzieci niechlubnej sławy bezalinu” dodam jedynie, uchylając rąbka tajemnicy, że wspinałem się na różnych linach. Gdzie słowo „różnych” potraktuj dość szeroko :D
Odbiegając dalej od tematu, tobie za względu na poziom, moc i odwagę poleciłbym załoić drogę nieodżałowanej Stefanii Grodzieńskiej na Żółtej Igle. Klasa drogi w sam raz dla ciebie, choć autorzy zacni i szanowani. Jeśli w ogóle wiesz o czym piszę ?
Pewnie ci się zdaje farmazoniarzu (twoje ulubione słówko – przewija się w co drugim poście), że możesz tu na forum bezkarnie puszczać anonimowe bąki, bo poziom ignorancji przesłonił dawno zdrowy rozsądek, a tylko czasem komuś się chce dać ci po łapach? Zapewniam cię, że jesteś w błędzie.
Tymczasem starczy, bo idę na panel, co nie znaczy że jak wrócę nie możemy kontynuować.