Nie wiem jak z takimi jak kartuszami jak Ty mówisz, ale ja w ten weekend chciałem wodę zagotować. Mam taką małą kuchenkę na jednorazowe kartusze 190g, które latem starczają mi na jakieś 10l wody. Teraz byłem w Karkonoszach i wieczorem było grubo ponad -10 stopni, założyłem nowy pojemnik i nawet nie dał rady zagotować litra wody ze śniegu w zamkniętej menażce, co mnie bardzo zdziwiło, po prostu po około 30 minutach zgasł i zachowywał się tak, jakby nie było gazu. Odkręcałem i nic nie leciało. Teraz w domu po ogrzaniu jak odkręcę, to jeszcze gaz wylatuje, czyżby zamarzł? Dla mnie to jest bardzo dziwne, chociaż to był pierwszy raz, kiedy używałem kuchenki zimą i może coś zrobiłem nie tak.