koncze z tym tematem. co do szalonego, gosc jest/był dobry (w sensie silny, ma sie rozumiec) juz to mowilem, to jest fakt i nikt w tej kwestii nie dyskutuje. porobil kupe trudych drog, kolejny fakt.... ależ jak on napierdalał wiertarą! wprost nie miał sobie równych ... dostało mu się bo nic mnie tak nie wkurwia jak dodawanie sobie animuszu większym/bliższym chwytem! ... pozatym pierdoli od rzeczy w sprawach politycznych, co tez mnie wkurwia! ..
to ze jego dzieła są tak popularne w narodzie to juz nie jego zasługa jeno pojebusów którzy publikują te przejscia na równi z "naturalnymi" ..ale to inna kwestia.
Chce tutaj podkreslic ze zdaje sobie sprawe z tego ze jebanych drill-toolowcow jest/było w tym kraju wiecej, a w moich wypocinach szalony pełnił funkcję ich ambasadora.
tak dla informacji, "piekne" drogi w sokołach są również spreparowane. dla przykładu: Mandaryn, wszystkie chwyty na płycie są kute, a kilka lat temu nie kto inny jak S.... (a nie napisze bo znow starosta bedzie mnie o oszczerstwa obwinial .. kto ma wiedziec ten wie) ładna zieloną klamkę do brunatnego granitu przyklejał.... Geronimo .. caluteńki crux jest spreparowany, kuty/wiercony/klejony ... moje uznania braku szacunku kieruje do wszystkich autorów tychże bochomazów .. oraz do tych którzy zdecydowali się spędzic na tych drogach chwile swej młodości
podsumowując ... podtrzymuje moje stanowisko wylane na poniższe posty. odciąże jednak troche barki szalonego, bo nie on jeden młotem napierdalał. oczywiście w żaden .. ale to żaden sposób nie umniejsza to ciężaru jego czynów. dlatego szalony pozostanie to dla mnie synonimem podkuwacza... taka cena za błędy młodości
wasz J.