25 sty 2005 - 21:59:03
|
Zarejestrowany: 19 lat temu
Posty: 130 |
|
Do Starosty:
"Metoda naturalna to antykoncepcja. A więc ktoś, kto tę metodę stosuje zaczyna kochać się z kobietą z nadzieją, że nie będzie z tego dziecka. Jak ktoś pocznie dziecko na skutek niezadziałania metody naturalnej, to stanie się to wbrew jego intencjom. Nie gadaj więc o szansie byciu matką czy ojcem. Nie ma tutaj absolutnie żadnej różnicy w porównaniu z gumą. Guma może pęknąć, ciało może spłatać psikusa kalendarzykowi."
Przyznaję rację.
Do bodkina:
"Naturalna metoda to kalendarzyk małżeński (40% skuteczności)"
Taka skuteczność podyktowana jest nieumiejętnym jego stosowaniem; ta metoda j e s t skuteczna: gdy nie ma jaja, nie może dojść do zapłodnienia! Fakt, żeby to stwierdzić, trzeba włożyć trochę wysiłku w obserwację siebie (kobiety).
Jeżeli coś jest warte zrobienia, to warto zrobić to dobrze.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty