dlaczego bronisz mi wolności wypowiedzi? Pytałeś o logikę... jest to dla mnie pewna logika, pewna wypadkowa określonych działań którą można w dowolny sposób interpretować. Mierzi mnie Kościół jako taki (co nie ma nic wspólnego z wiarą/niewiarą) co nie znaczy że jestem lewakiem. Gdybym był zadufany w sobie tak jak ty to żekłbym, dumnie wypinając pierś że jestem agnostykiem, ale jestem skromnym człowiekiem i powiem tylko że na temat Boga (pod jakąkolwiek interpretacją) nie śmiem się wypowiadać bo nie wiem i pewnie nigdy wiedzieć nie będę nic na ten temat, natomiast Kościół a w szczególności katolicki mam głęboko w dupie. Zwać mnie możesz jak chcesz a dla mnie ważne jest kim ja się czuję i co czuję... a czuję smród twoich pierdnięć...