za demokracje szlachecka uwazam okres do mniej - wiecej potopu. w zasadzie juz od Zygmunta III Wazy mozna stwierdzic poczatek oligarchii - a ze powszechnie za demokracje szlachecka uwaza sie caly okres przedrozbiorowy, to latwo stwierdzic, ze byla ona chorym, wynaturzonym ustrojem, anarchicznym, szowinistycznym, feudalnym etc. ale - prawdziwa demokracja szlachecka - to ruch egzekucyjny, konfederacja warszawska, unia lubelska, "de Republica emendanda". nie miejsce i czas wdawac sie w zawile dysputy, czemu to sie wyrodzilo i czy moglo wytrwac - zawily problem krolow usilujacych wzmocnic swa wladze opierajac sie na moznych, szlachty tym bardziej zazdrosnie strzegacej swych praw i wietrzacej wszedzie krolewski spisek - a korzystali na tym, nie kiwajac palcem - magnaci, i to nie ci dawni, koronni, tylko litewsko - ruscy, dla ktorych swiezsze bylo wspomnienie modelu ustrojowego litwy sprzed unii, wszechwladzy kniazia etc. ze tej idealnej demokracji bylo raptem stulecie - to juz rzecz insza...