Rzepa, pewnie trafiłeś na mądrego strażnika. Strażnicy to przyrodnicy i leśnicy, to nie tępe młodki w mundurach. Goście są 1000 razy mądrzejsi od wszystkich urzędasów razem wziętych i raczej jestem pewny, że gdyby faktycznie Twoja obecność była zagrożeniem bo 50 metrów od drogi było by gniazdo orlika, albo inny podobny obiekt to strażnik na pewno zwróciłby Ci uwagę, ale gość doskonale wie i widzi co się dzieje, że za Tobą nie ciągną marsze turystów w te rejony a Twoja jednostkowa (czy nastu innych wspinaczy) obecność nie wyrządza szkody, oczywista jeśli nie ma w pobliżu jakiegoś obiektu j.w.
Gość tym bardziej chciał się przyglądać, bo pewnie obserwował o co tu biega, czym się to je itp. jak to się ma do tego co on chroni.
Znam wielu strażników i leśników (niższych szczebli) i więcej jest takich przypadków, że Ci ludzie są oburzeni idiotycznymi i szkodliwymi decyzjami z góry niż to, że sami się nie znają na rzeczy.
Taki mój wniosek z obserwacji tego typu przypadków.
Pozdrawiam
mateusz at loskot dot net