wszedlem?
W artykule wyraznie mowia i nie wyobrazam sobie zreszta zeby bylo inaczej, ze bedzie uczestniczyl w wyprawie komercyjnej. NA pewno mozna to nazwac wspinaczka ( vide krakauer i jego opis umeczonego wejscia) ale irytuje mnie fakt ze nowobogaccy postanawiaja sobie "zafundowac gore" podbijajac w efekcie i tak juz horendalne ceny pozwolen na wspinaczke.
DLa TC nie ma znaczenia czy za permit zaplaci nawet 500 tys $, ale dla reszty ludzi robi sie to absurd.
kolejny czub- tak! bo everest staje sie dla bogatych znudzonych playboyow tym czym polowanie na tygrysy w XIX w. Z jedna tylko roznica- tutaj czesciej wracaja z podkulonym ogonem ( o ile wracaja zywi)
ps. polecam ksiazke A czerwinskiej " korona ziemi" i opis jej wejscia na everest. Krotko i lapidarnie opisuje swoje proby wejscia na everest. krotko i straszliwie poruszajaco opisuje tez tych co tam zgineli. Opis faceta ktory "wmarzl" w stok miedzy 2 a 3 (!) obozem w czasie wieczornej wedrowki jest dla mnie straszny.
pzdr
--------------------------------------------------------------
uderz w spiwor a gurek sie odezwie