Zgadzam sie z toba.
Mnie malo interesuja patryjotyczne skrzypki. Mnie bardziej pociagaja postawy ludzi. Np. Major Sucharski, ktory sie zalamal psychicznie i nie byl zdolny do walki. chcial poddac skladnice. A z drugiej strony Kapitan Dabrowski. Czlowiek bez skazy. Niedosc, ze dzieki niemu powastala legenda Westerplatte to do konca swych dni nie powiedzial, ze to dzieki niemu tak swietnie walczyli. Ten czlowiek nie zalamal sie nawet gdy komuszki zmusili go do szycia kapci w Krakowie. Nie wspomne nawet o wspanialym lekarzu tej placowki, ktory zakatowany zostal przez UB w Krakowie. Zawsze mnie interesowalo dlaczego pierwszy dowodca Orla zdezerterowal w Talinie a jego zastepca Grudzinski dokonal rzczy niemozliwej - uciekl z Talina a po tem z Baltyku.
Nie ulubie historii falszywej. Lubie taka jaka byla. Dlatego cenie wspomnienia Jana Zumbacha bo nie sa nadente i pompatyczne. Czego nie mozna powiedziec o innych bzdetach typu "Sziedzielismy w okopie chlop przy chlopie..."
Czy dowiemy sie kiedykolwiek dlaczego por. Ludwik Kalkstein wydal Niemcom Grota? Dlaczego po tem walczyl wraz z Niemcami przeciwko Powstancom a po wojnie zyl sobie spokojnie w Szczecinku i lisy hodowal? Co nim kierowalo? Dlaczego zdradzil?