co do eksternistycznego egzaminu to m.in. ja też zdawałem w betlejemce w 2001 roku za co zapłaciłem 350 zł. Po co robiłem - bo nie było innej możliwości odebrania kaski za alpy. co mi to dało - akcję junior na Taborze i w Chatce no i teraz jeszcze ostatni rok - a trochę posiedziłałem za free :-)
Czy wart robić kurs - a skąd ja mam wiedzieć - też jestem że tak powiem samoukiem - z tym że miałem/mam fajnych kumpli którzy mnie doszkolili no i sam też się nie obijałem. inaczej - karte dla kart to olej - ale gdy chcesz sie ciekawych i wartosciowych rzeczy o wspinie górski nauczyć - a jest tego mimo pozorów dość sporo (wychodzenie łatwymi drogami jak ktoś wcześniej jako alternatywę podawał - możemy sobie odpuścić nie o to chodzi - nam chodzi o wspi a nie o chodzenie po śniegu) to uderzaj do DOBREGO instruktora. Kto jest tym dobrym: ...a takiej reklamy nie będę robił jak chce sie ktoś dowiedzieć to na priva.
Do zobaczenia w górach
"Z szybkością mknącej błyskawicy
przecina wiosenny powiew"