Zlewam wymagania co do papierka, a co do umiejętności i wiedzy to na planowane drogi wystarczy. Mam za sobą cztery lata wspinu, choc może niezbyt intensywnego. W tym początki pod okiem całkiem niezłych wspinaczy - to oni zresztą wciągnęli mnie w tą zabawę w okresie współegzystencji w mieszkaniu studenckim. Nie robiłem żadnych kursów i poza wiedzą zdobytą od w/w znajomych jestem samoukiem. Może nie reprezentuję oszołamiającego poziomu - nieliczne najtrudniejsze zarówno prowadzenia jak i wędki mam na poziomie VI.1+, ale to głównie z braku zapału do zwiekszania przypaku. Za to wspinam się bezpiecznie i nie mam problemów z operacjami sprzętowymi na ścianie. Kurs to mi potrzebny chyba tylko po to aby pozbyć się kupy szmalu. Za KW i KT, to razem tak z 2300 zł. Biorąc pod uwagę, iż ostatnio pojechałem w Alpy na Grossglocknera (i tam nikt papierka nie wymagał :) ) gdzieś za 700 zł, to za tą sumę miałbym następne 3 wyjazdy. Albo kupę szpeju.
Pytam tylko dlatego, że jeśli mandaty są wysokie to zrobię sobie jakiś kurs wspinaczki na własnej i egzamin na KW, opłacę składkę członkowską w jakimś najtańszym klubie i z tego co wiem z tym juz filanców mam z głowy. Tylko że to też z 500 zł. Wolałbym za to coś konretniejszego kupić niż g... świstek, który mam nadzieję wyjdzie niedługo całkiem z użycia wzorem naszych zachodnich sąsiadów (za to jestem za wymogiem posiadania ubezpieczenia, a dla tych co bez, to zwrot kosztów akcji z własnej kieszonki).