Na pewno nie jest to powód, aby załamywać ręcę, ale miałem lepsze zdanie o wiarze wspinaczy!
Co do wyprawy Lahul 2004 to ruszamy 28 lipca 2004. Wszystko będzie na onet.pl - za co jestem odpowiedzialny.
Z urzędami udało mi się załatwić tylko patronat medialny. Tak, jestem odpowiedzialny za sponsoring i w trakcie organizacji sponsora strategicznego wyprawy.
Jestem przekonany, że to co mówi Onyszkiewicz jest prawdą. Ja jestem dopiero początkującym (niechcę się nazywać himalaistą) wspinaczem, ale na poziomie organizacyjnym świetnie się w tym odnajduję. Dużo pracy, ale dużo większa satysfakcja! Grupa jest świetna (trzy uczestniczki) i wszyscy lepsi wspinacze niż ja, ale ja im pomagam w kwestii zdobycia pięniedzy. Oni na pewno pomogą mi na miejscu jeżeli zaistnieje taka potrzeba.
Wyborami nie żyję, bo ważniejsze na tę chwilę jest dla mnie zdobycie doświadczenia, które dadzą mi góry. Potem je wykorzystam w polityce!
Politycznie nie byłem aktywny, bo nie poznałem lidera, który by mnie pociągnął. Często zmieniałem miejsce zamieszkania. Osiedliłem się dopiero dwa lata temu. Przez ten okres zrobiłem dość dużo na Uniwersytecie. Koordynuję wymianę międzynarodową Erasmusa w mojej jednostce, prowadzę ćwiczenia, czasami też wykłady, organizuję w tym roku szkołę letnią. Wydaje mi się, że mam dobry kontakt z młodzieżą i widzę, że im jest potrzeba wzorców, dobrych wzorców, aby mogli funkcjonować w dzisiejszych czasach. Jeżeli pokażemi im, że można być uczciwym w tym co się robi to na pewno będą podążać tą drogą w swoim dorosłym życiu. A to jak będzie wyglądał nasz kraj za lat kilka zależy od młodych. Ci bardziej doświadczeni muszą zwiększać ich szanse rozwoju.
Pozdrawiam,
Robert
Robert Grzanka