oczywiście że nie wbijanie w skałe.. tyle to jeszcze umiem wykumać ale niektóre chwyt nie są odporne na działanie żelaza w rękach "wspinacza" i w tym rzecz - pokonując droge przy użyciu narzędzi nie zostawiasz jej w takim samym stanie jakim ją zastałeś no nie? osobiście nie uznaje przejścia drytoolowego za stylowe ale w końcu mam do tego prawo.
a propos próbowania drytoolingu czy raczej czegoś zbliżonego to z dziabami próbowałem łazić po ściance - mieszane uczucia - można zwisnąć na jednej dziabce na krawądkach dziórkach czyli wszystkim co potencjalnie można zlapać ręką i z tego wyprówać do góry .. ale oblaje się opierają hehe ( nie upieram się bo może nie zajarzyłem techniki ich "łapania" na wyjebaniu ) ale jestem przekonany że robienie dróg klasycznie wymaga tylko woli, no i czasem trzeba troche dojebać .. na drągu oczywiście !
dlaczego czytasz cudzą korespondencję ?? .. do siebie pisałem..