nie zgodze się jeśli można. Moim zdaniem to co piszesz to bzdury. Tak samo jak bouldering nie był modą tylko pewnym etapem w rozwoju wspinaczki tak samo dry-tooling jest jednym z etapów podnoszenia trudności w zimowej wspinaczce klasycznej. Bo nie ogranicza się do krótkich dwudziesto-trzydziestometrowych dróg tylko jest z powodzeniem przenoszony na wielkie ściany - vide przejście Jaspera na Jorassach. Jeszcze parę lat temu nikt by o tym nie marzył. Zarzut o ładne ciuszki i sprzęt też chybiony, bo nie powiesz mi że bulderowcy , skałkowcy i inni nie korzystają z dobrodziejstwa nowych wynalazków sprzętowych i ciuszków Prany, Gentica itp ...przecież fajnie wyjść na fotkach w grubej czapce przy 30 stopniowym upale.
I nie napiszę że ch............ bo na przyjemności trzeba zasłużyć
pozdrawiam
Wilan