>>jedno piwo dziennie to alkoholizm? Ok. Tak zastosowana definicja może ze mnie alkoholika zrobić.
Aczkolwiek jest trochę rozbieżna z oficjalną, ale niech Ci będzie.
a jaka jest oficjalna?pięć lat temu tez nie umiałes podać...
ale cieszy że pijesz mniej - wówczas mowa była o nawet kilkunastu tygodniowo - czyżby to był wówczas skutek przebywania na obczyźnie?
>>wlewa w siebie ostatni szajs, czego motywację (marną ale jednak) kiedyś wrzucił, stąd moje pytanie do niego czy każdą konsumpcję traktuje podobnie czyli jako upodlenie
kiełby nie je się po top żeby po mózgu jebać;
nie rozróżnasz prostych spraw - a rozliczasz z brku bogactwa palety kolorystycznej...paradne!
>> ot zauważyłem pewien fakt że Twoje oceny są li tylko czarno-białe i poddają się inwersji w rytm zmiany Twoich własnych przekonań. Mówić skrótowo - miotasz się.
bzdura - nie sa "czarno-białe" - to, że nie chce mi sie wybierać rodzynków z gówna, nie znaczy, że widze świat na czarno biało -gówno z rodzynkami to jednak dalej gówno;
to primo;
sekundo - przeczytaj dyskurs sprzed lat pięciu - nie zauważysz miotania;
reasumując - pierdolisz bez sensu i bez pamięci;
pozdr
dr know