Kłopot w tym że czasy się zmianiają. Ostatni monarchowie drżą o apanaże przydzielane przez parlamenty. Na uniwersytety juz nie wystarczy ani monarsze, ani państwu pokroju RP. O życiu prowincji decydują sami mieszkańcy - kiedys sie osiedlali na podstawie przywileju lub lokacji. Dzisiaj z prowincji emigrują - sposób wytwarzania i handlowania eliminuje dogoności wynikające z historycznej lokacji i geografii gospodarczej.