I git. Niech kazdy kupuje wg swoich potrzeb. Jednak mozna tez krytykowac sam model biznesowy i zwracac na niego uwage klientow. Nie kazdy jest swiadomy tego, na co sie godzi za swoja kase.
Po to jajka np. jajka zostaly oznaczone symbolami, zeby klient wiedzial, czy swoimi pieniedzmi bedzie wspieral chow klatkowy, czy wolnowybiegowy.
Ideowo (moze nawet idealistycznie) sklaniam sie bardziej ku systemom otwartym. Taki byl pierwszy publiczny (nie mowie o wojskowym) cel Internetu - swobodny i szybki przeplyw informacji pomiedzy placowkami naukowymi. Moze to staromodne podejscie, powoduje, ze nie podoba mi sie robienie pieniedzy kosztem rozwoju nauki. Zaznaczam jednak, ze nie mam nic przeciw biznesowi jako takiemu. Troche humanizmu w tym kapitalizmie by sie jednak zdalo, zwlaszcza w dziedzinach stricte powiazanych z rozwojem ludzkosci. Blokowanie lekow, patentowanie niektorych technologii, kupowanie osrodkow badawczych (czyli wynikow) - to nie sa teorie spiskowe. Kupowanie ziarna GMO od Monsanto, nie jest zle, dlatego, ze to szkodliwe dla zdrowia (przynajmniej nie sadze, aby bylo), ale dlatego, ze to uzaleznia ludzkosc od monopolisty. Monokultura w przyrodzie sie nie sprawdza, doslownie i metaforycznie.
W mojej opinii dobrze, ze istnieja tacy jak Stallman, bo stanowia przeciwwagę dla zaslepionych mamona. Stad moja wrzuta jego przekazu.
PS
Nie za wszystkimi tworcami widze fundacje i profity finansowe. Coz, taka wizja nakarmiala mnie Alma Mater i scena.
Pozdrawiam uchylajac white hat :)