Szanowny Panie Inżynierze.
Gwoli wyjaśnienia materiału TVN24:
Proszę przyjąć do wiadomości, że najpierw jako Poseł Sprawozdawca miałem obowiązek podać do wiadomości Sejmu - stanowisko Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych (czyli wynik głosowania),
a następnie - zastępując nieobecnego Posła Prowadzącego odczytałem Wysokiej Izbie jakie jest stanowisko Klubu PO w tej sprawie.
W obu przypadkach referowałem stanowiska obu ciał kolegialnych, które były sprzeczne (i jest to ich prawo bo jest demokracja)
Natomiast co do ustawy:
W KAŻDYCH negocjacjach tak już jest, że wszelkie strony rokowań trzymają "karty przy orderach". Tajemnica handlowa jest dziś bardziej strzeżona tajemnicą od jakichkolwiek tajemnic o charakterze politycznym.
Wprowadzając ustawę o powszechnym dostępie do informacji publicznej (jest to surowy wymóg UE) postawilibyśmy każdy Rząd Polski (nieważne kto będzie rządził: PO, PiS, LiD, PSL czy jeszcze ktoś) - w bardzo niekorzystnej sytuacji, gdyż prawo nakazywałoby udzielenie natychmiast KAŻDEJ informacji - każdemu i w każdych okolicznościach.
Więc koniecznym było wprowadzenie do tej ustawy poprawki, zezwalającej na to żeby w określonych sytuacjach można było utajnić jakieś rokowania - jeśli przemawia za tym interes Państwa Polskiego.
A do łapania złodziei i tępienia korupcji mamy dziś w kraju tyle różnych służb specjalnych, że czasem ich kompetencje się dublują.
Więc dajmy policjantom i agentom zarobić na chleb, niech szukają "przekrętów", a my pamiętajmy jeszcze o istnieniu instytucji Trybunału Stanu, przed który można w każdym czasie (nawet po wielu latach) postawić każdego polityka.
Więc nie wywołujmy histerii, gdy prawo zmierza do rozsądnego rozwiązania.
Pozdrawiam.