Brawo wolbi! Widze, ze siegasz glebiej niz reszta. Band of Gypsys jest wspanialy, szkoda ze istnial tak krotko.Przyznam, ze wole WHO KNOWS od innych. Nie tak dawno mialem okazje slyszec pozostala czesc tego sylwestrowego koncertu, ktorego na plycie nie ma. Nikt nie mowi tu o Electric Ladyland. Tak wspaniale rzeczy chyba juz sie nie zdarza. Polecam jego debiut w Monterey/takze tam J.Joplin/ oraz ostatni koncert The Isle of Wight Festival 70. W przeciwienstwie do jednego z wczesniejszych postow ,mysle, ze koncerty Hendrix'a sa sednem jego muzyki i osobowosci. Czesto ostatnio bywam w Seattle, ale nie zebralem sie jeszcze by odwiedzic Jego grob. Jest podobno dosyc skromny i mniej "lubiany" niz ten Jima w Paryzu.
Przy okazji zycze Wam radosnego Bozego Narodzenia i duzo dobrych dni w Nowym Roku! Moze ludzie beda sie wiecej szanowac na tym Forum w przyszlosci. Tego Wam zycze oraz duuuzo lodow i ostrej dziaby!
Reach high,swing softly, and stick well!