łojotok Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> szczepan2 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Pominąłeś w moim poście najważniejsze -
> > oskarżenie Boga*,
> > o stwożenie SYSTEMU który powoduje
> niepotrzebne
> > cierpienia.
>
> nie pominąłem, podałem przykład gór.
Góry to tylko składowa tu nieludzka jest idea rzucania ludzi na "łez padół"
i patrzenia obojętnia jak cierpią, a już to co z Hiobem wyprawiano toż to zbrodnia
w najczystrzej formie. Z tą składową, (celowo ostry przykład) wykafelkowane pomieszczenie
nie jest złe ani dobre, ale systm, gdzie to pomieszczenie jest komorą gazową - to zbrodnia.
>
> > Co więcej Ci którzy będą grzecznie
> cierpieć
> > wychwalając imię jego
> > będą zbawieni, ci z twardszym kręgosłupem -
> do
> > piekła! **Piękna
> > etyka - pana niewolników.
> >
> > Ale powiedz mi czy Bóg wpływa wg. Ciebie
> > bezpośrednio na świat, (cuda, uzdrowienia)
> czy
> > nie?
>
> tak, wg. mnie wpływa.
Jeśli wpływa to zmienia regóły gry w czasie gry - nie dobrze,
choć gdyby wpływał na kożyść - ot bulu ujmując tobym przyklasnął.
>
> > Jak tak, to bezczynne przyglądanie się Boga
> > katowanemu dziecku jest (tu powinno paść
> słowo
> > mocno nie parlamentarne,
> > ale powiem tylko draństwem). Jeśli Bóg woli
> > stwożyć na oknie święty obrazek
> > niż pomóc obłożnie choremu - nawet
> > bluźniącemu to jest wredny.
>
> "proście, a będzie wam dane".
Nie "Dobry Bóg" powinien być dobry,
nie dla proszących nie dla wiernych a dla wszystkich szczególnie dla niewinnych.
>
> > A jeśli nie wpływa to nie może
> > (cuż byłby to za Wszechmogący),
> > lub nie chce - wtedy patrz wyżej.
> >
> > Dziwi mnie, że nie zauważasz argmentu
> moralnego
> > -
> > niezawinione cierpienie.
>
> zauważam, pisałem o tym przy przykładzie
> czernobyla.
>
> moim zdaniem nie ma niezawinionego cierpienia - bo
> u podstawy każdego leży grzech pierworodny.
Daj spokój, tzn. Bóg zmusza ludzi do gry o ich duszę i na starcie
zabiera im parę punktów- ot przyjemniaczek.
to
> najbardziej dyskusyjna kwestia: bo skoro Bóg
> wiedział, że jak stworzy grzech,
Bóg stworzył grzech? - jako taki???
Czy tylko możliwość grzeszenia a grzeszy człowiek.
to człowiek z
> niego skorzysta i będzie cierpiał, mógł go
> (człowieka lub grzechu) nie stwarzać... i znów
> wracamy do przykładu gór...
> mnie najprościej zaufać, że mimo wszystko
> stworzenie go jest dla człowieka "opłacalne".
> choć, zaiste, czasem trudno trwać w tej wierze.
A na czym ta opłacalność miała by polegać?
A tak przy okazji czy w niebie też ma się wolną wolę?
Czy tam można coś zbroić, czy nie da rady?
Czy z nieba można "na pysk wylecieć"?
Pozdrowienia
Sz.