nat Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> a jesli chodzi o wywyzszanie czlowieka i zycia
> ludzkiego ponad wszystko, sugerowalbym nieco
> oszczedniej dobierac slowa -- to Wasza religia
> sie w tym specjalizuje.
nic bardziej mylnego! idea ochrony np. życia poczętego, nie wynika z troski o tych, którzy zginą - bo oni niemalże "z miejsca" będą zbawieni. z punktu widzenia religii osiągnęli zatem cel swojego istnienia. chodzi o to, że ten, który ich zabija traci szansę na zbawienie - i to o jego duszę toczy się walka...
inaczej też rzecz ma się z cierpiącymi, chorymi. dlaczego nasza religia sprzeciwia się skracaniu tego cierpienia? ano właśnie z powodu utraty szansy na zbawienie - a to często przychodzi właśnie poprzez fizyczne cierpienie.
popatrz: czy Bóg nie mógł skrócić męki Jezusa? pewnie, że mógł. a dlaczego tego nie zrobił?
osobiście uważam, że Jezus do końca "liczył", że Bóg nie pozwoli Mu umierać w męczarniach, że jednak jakoś inaczej to "rozwiąże". dlatego do końca prosił o "zabranie kielicha". i dlatego też, moim zdaniem, jedne z ostatnich Jego słów brzmiały "...czemuś mnie opuścił!" (..."porzucił"?).
ale musiał "docierpieć", żeby się wypełniło.
jak rozumiem, uważasz, że nas powinien potraktować "życzliwiej"... bardziej miłosiernie... hm.