szczepan2 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pominąłeś w moim poście najważniejsze -
> oskarżenie Boga*,
> o stwożenie SYSTEMU który powoduje niepotrzebne
> cierpienia.
nie pominąłem, podałem przykład gór.
> Co więcej Ci którzy będą grzecznie cierpieć
> wychwalając imię jego
> będą zbawieni, ci z twardszym kręgosłupem - do
> piekła! **Piękna
> etyka - pana niewolników.
>
> Ale powiedz mi czy Bóg wpływa wg. Ciebie
> bezpośrednio na świat, (cuda, uzdrowienia) czy
> nie?
tak, wg. mnie wpływa.
> Jak tak, to bezczynne przyglądanie się Boga
> katowanemu dziecku jest (tu powinno paść słowo
> mocno nie parlamentarne,
> ale powiem tylko draństwem). Jeśli Bóg woli
> stwożyć na oknie święty obrazek
> niż pomóc obłożnie choremu - nawet
> bluźniącemu to jest wredny.
"proście, a będzie wam dane".
> A jeśli nie wpływa to nie może
> (cuż byłby to za Wszechmogący),
> lub nie chce - wtedy patrz wyżej.
>
> Dziwi mnie, że nie zauważasz argmentu moralnego
> -
> niezawinione cierpienie.
zauważam, pisałem o tym przy przykładzie czernobyla.
moim zdaniem nie ma niezawinionego cierpienia - bo u podstawy każdego leży grzech pierworodny. to najbardziej dyskusyjna kwestia: bo skoro Bóg wiedział, że jak stworzy grzech, to człowiek z niego skorzysta i będzie cierpiał, mógł go (człowieka lub grzechu) nie stwarzać... i znów wracamy do przykładu gór...
mnie najprościej zaufać, że mimo wszystko stworzenie go jest dla człowieka "opłacalne". choć, zaiste, czasem trudno trwać w tej wierze.