Starosto, dobrze, że "liberałów" napisałeś w cudzysłowie, bo tak naprawdę w Polsce jeszcze nigdy nie rządzili liberałowie. Czy to źle czy dobrze, można spierać się tylko na na gruncie domniemywań bo póki to nie nastąpi, będzie to tylko temat na wyrabianie wierszówek i zapełniania czasu antenowego.
Nie do końca zgodzę się za to z twierdzeniem, że za lichy stan finansów publicznych odpowiadają "liberałowie" lub liberałowie. Odpowiedzialność za to ponosi ludzka głupota i populizm polityków. Już dawno mówiłem, że ponad dwudziestoletnie, coroczne zadłużanie budżetu skończy się katastrofą. Wie to każda gospodyni domowa i nie trzeba do tego ministrów z tytułami naukowymi. Ale jak to powiedział kiedyś R.Ziemkiewicz, "w Polsce każdy kto twierdzi, że na dłuższą metę nie można wydawać więcej niż się zarabia jest okrzyknięty liberałem". A wiadomo (za czyją sprawą także), że jest to większa obelga niż faszysta, komunista czy pedał.
Wyprzedaż majątku narodowego, to grzech - zgoda, ale jeszcze większym jest przeżeranie tych pieniędzy. Dla wielu przedsiębiorstw tzw. restrukturyzacja była jedyną szansą na istnienie, ale niestety współcześni związkowcy to wiejskie burki spuszczone z łańcucha i w dupie mają co będzie działo się z załogą czy zakładem, ważne aby to oni byli ustawieni - i najczęściej są. Dosyć się nasłuchałem od różnych dyrektorów czy prezesów o konszachtach z przywódcami związkowymi i ich zatroskanych losem robotnika sumieniach.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-20 18:26 przez Mnietek.