A na @#$%& ci to??? Takie pytania zadaja konie ktorym argumentow w dyskusji zabraklo. Ale to twoj problem, jesli jakas statystyke prowadzisz to ci chetnie moje dane udostepnie, prowadze mianowicie z niemiecka dokladnoscia pamietniczek lojanta. I tak: od 13 kwietnia do wczoraj bylem 36 razy w skalach, raz w Arco, 5 razy w gorach, w skalach przeszedlem 186 drog, z tego 124 pierwszy raz, najtrudniejsza (wg spiewnika) bylo Nimms Leicht 8+ OS, ale nie wiem jakim cudem, najtrudniejsza (psychicznie) Fight Graffiti 7-, najpiekniejsza: Fotokante 6, Bibou 7. Od kiedy wspinam sie w FJ to moge okreslic moje wspinanie jednym slowem: nienasycenie. Nie chce mi sie patentowac trudnych drog, robie w tym czasie szesc innych. Efekt jest taki ze jak ktos mnie odwiedza to wiem gdzie jechac zeby go zachwycic. Bo niektorzy mysla ze FJ to knieja zarosnieta i wilgotna.
Pozdrawiam
I kto tu kurwa wymieka? ("nie mysl ze cie jebie..")