Sorry Winetu ale zapomnialem, ze w Polsce bywa biednie i czasami kasy nie stracza na to co wazne w zyciu czyli lojenie. Tez mam takie problemy. A czasami sie po prostu nie chce jechac. Ale jak juz sie jest w trasie to lepiej idzie. Wsparcie kolezenskie tez jest bardzo wazne. Dobry kolega\kolezanka (a za takich uwazam wszystkich tych co czytaja to forum) ma obowiazek dobrze zjebac lojanta, ktory cierpi na depreche i zmobilizowac go do wspinania. Bo nie ma nic lepszego na depreche jak fajna droga (obojetnie jaka ma trudnosc), simeszne towarzystwo, i zajebiste widoki.