Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> vudoo Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > to, że nazwa jest zajęta, nie wyklucza
> > trafności przypisania,
>
> Całkowicie ją wyklucza tzw Fuhrerprinzip ktora
> była nadrzędną zasadą narodowego
> socjalizmu.Głosiła ona ze "słowo Fuhrera jest
> prawem"(niezaleznie od zapisow konstytucyjnych i
> prawnych ktore poczatkowo były mocno niespojne z
> ideologią NS)
> Kaczyńscy tymczasem-o ile sobie przypominam(Ty
> pewnie też) oglosili demokratyczne wybory-które
> przegrali-a ich wynik uszanowali.Poza POlityczną
> żółcią w Twoim przypisaniu nie ma żadnego
> meritum
o sposobie dyskusji
szanowny interlokutorze... po pierwsze sugeruję inną niż twa ulubiona platformę dyskusji, czas już najwyższy wyskoczyć z tych przykusych portek dyskursu historiozoficznego a wskoczyć w luźne i przewiewne bryczesy dyskursu asocjacyjnego. poniżające dla humanizmu jest używanie sztampowych ram języka filozofizmu i historycyzmu - bo jest to o krok tylko odległe od pisania równań. a te, jak wiadomo, niczego nie wyjaśniają... język ma większe możliwości niż kodyfikacja, odczyt i porównanie - nie urągajmy mu aż tak nikczemnie!
cały twój tu naprężony zapis ma na celu wykazanie, że jarosław kaczyński to nie jest adolf hitler. oczywiście - do chuja - że nie i nie musisz tego nikomu uzasadniać. zresztą aby to uzasadnić na twoją modłę wystarczyło zauważyć, że "a" to nie "j", i rzeczywiście - nie...
o fuhreryzmie
to, że słowo jarosława nie było i nie jest prawem, nie oznacza, że mu się to nie marzy - a że mu się marzy, to ja i całe mnóstwo innych obserwatorów zauważa wyraźnie. gdyby więc osobowość jarosława pojawiła się w odpowiednim momencie geopolitycznym - to twierdzę, że tak z pół-hitlera to by z niego było. tego rzecz jasna nie da się udowodnić, ale przeczucia w tym rodzaju są dość powszechne. przed katastrofą obroniła nas demokracja - także zdanie, że kaczor uznał wynik wyborów jest politycznym stolcem podduszonym w różanym olejku - gdyby nie uznał, to by siedział i to co najwyżej w tworkach...
o narodowym socjalizmie
kaczyński robił ile mógł - notorycznie straszył powszechnym i wskazywalnym wrogiem, dybiącym na zdrową ojczyźnianą tkankę (vide żydzi), przemawiał w stylu wodzowskim (mowy fuhrera), rozpętał behołowy galop jeźdzców cba, za pomocą którego dawał wyraźne sygnały, że może mieć na każdego hak (bojówki ss). czołgi i defilady puścił na ulice warszawy (pokaz siły). czego tobie więcej trzeba, żeby uznać asocjację za uzasadnioną? chłopie, to jest eu 2008 - oaza pokoju i sytości - tu pewne mechanizmy nie miały szans urzeczywistnić się w pełni, ale mi w zupełności wystarczy, że śmierdziało.