Nawet, gdybym o takowym marzył, i tak rzeczywistość
zmusza mnie do odlewania się w innych formach.
Pisuar w chacie to tylko kolejna niepotrzebna rzecz do sprzątania.
Już prędzej bym zainwestował w jakąś fantazyjną deskę klozetową -
np. z drutu kolczastego, żyletek i gwoździ zalanych przezroczystym
plastikiem. Coś takiego widziałem w Leroy Merlin.