Jacek - org. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Pojawiło się kilka myśli, które wymagają mej
> odpowiedzi:
>
> 1. Jeśli JP2 - jak sugeruje się powyżej faktycznie
> użył w odniesieniu do homoseksualistów słowa
> "choroba", to raczej miał na myśli chorobę duszy,
> która polega na trwaniu w grzechu, czy wręcz jest
> stanem, w którym człowiek swój grzech (czyli zło)
> próbuje afirmować jako dobro. Oczywiście samo
> pojawienie się takiego słowa musiało spowodować
> burzę w szklance wody. Pragne przy tym wyraźnie
> zaznaczyć, że choć jako katolik mam prawo do
> głoszenia swoich poglądów, akurat nigdy nie
> dywagowałem tutaj o sprawach grzechu w odniesieniu
> do homoseksualizmu, gdyż mając świadomość faktu,
> że być może większości forumowiczów taka
> terminologia i interpreatacja jest światopoglądowo
> obca - nie widziałem sensu prowadzenia debaty w
> tej sferze.
>
Właśnie dlatego napisałem do Behemota aby nie mieszał spraw polityczno-społecznych z religijnymi. Bo religia nie ma tu nic do rzeczy.
> 2. Idee ZetHaPe zaiste, jak zauważył Starosta,
> wychodzą juz poza ramy Brytana. Tak więc w pewnym
> innym miejscu musiałem dać poniekąd jakąś
> wykładnię swojego pojmowania określonych zjawisk (...)
Nie wszyscy jednak kojarzą szeroką definicje homofobii. Wg mnie źle wpływa użycie tego słowa na wygląd związku i jego konkretnych celów. W mediach rozpropagowane jest pojęcie homofobii kojarzone z wszechpolakami lejącymi pederastów i lesbijki w każdej nadarzającej się okoliczności!