zgoda, a dla mnie wynika z tego jedno: jeśli jest konflikt (np. zbrojny), to trzeba się z polaczkami liczyć, natomiast nie ma co brać ich pod uwagę w momencie tworzenia porozumień, bo się do tego nie nadają.
dlatego obecnie nikt się z nami nie liczy.
hehehe! do czasu! kolejnej nawałnicy: islamskiej, chińskiej, gejowskiej...
wtedy pójdziemy w pierwszej linii! hej chłopcy!