Hej
Nie, nie mialem okazji byc na Tajwanie (choc jestem zaproszony! :P), dlatego sie wypowiadalem tylko o Tajwanczykach ;-) Wierze ze moze byc tam dziwacznie, ale przeciez w pewien sposob dziwacznie jest wszedzie jak sie opusci Polske po x latach (oczywiscie jest jeszcze gradacja tego "dziwnie", haha!) Poznalem naprawde sporo tych ludzi (tak mysle ze w dziesiatki pojdzie) wiec probke chyba dosc spora mialem :) Podobalo mi sie, ze w przeciwienstwie do wiekszosci innych Azjatow, byli bardzo otwarci na ludzi spoza ich kregu i czesto spedzalem z innymi znajomymi czas w ich towarzystwie (bylem nawet na ichnim Christmas Party jako 1 z 3 europejczykow wsrod pewnie 300 Tajwanczykow ;-)), mam wsrod nich tez kilku blizszych przyjaciol. W ogole moje wrazenie bylo takie ze cywilizacyjnie byli to najbardziej "zeuropeizowani" Azjaci jakich spotkalem (a tu na Wyspach jest ich mnogo! :)). To byl w pewnym sensie szok ale w ogole nie odczuwalem roznicy kulturowej wiekszej niz pomiedzy mna i Brytyjczykami! (potem sie okazalo ze jest jeszcze sporo takich pseudo-"egzotycznych" nacji) Dlatego bardzo interesujaco brzmia twoje komentarze a propos dziwacznosci jakie tam maja, ale wierze bo niby czemu nie :) Moze moja probka nie byla az tak reprezentatywna, bo byli to wszystko mlodzi ludzie, wyksztalceni: studenci albo zaraz po no i wszyscy raczej z Taipei albo innych miast, bardzo niewielu z prowincji. Jakby co, to zapodaj takie "cuda" jeszcze tu na forum to zadzwonie albo zamailuje i ich zapytam, ciekawy jestem jak skomentuja ;-)))
pozdr