Czasami mam podobne odczucia, ale nie wszystko musi mi sie podobać. Ostatnia "mini relacja" Macka C. jest calkiem spoko, czytając ten tekst nie nudziłem sie a nawet byłem mocno zainteresowany.
Co do samego wspinania; czytanie dziesiątek podobnych do siebie opowiadan o rodzaju przechwytow na drodze nie moze byc ciekawe (chyba ze forma przekazu jest interesujaca). Wieksza uwage potrafi zwrócić opis rejonu, a nawet przygotowania i podroż niz samo łojenie.
Jako przykład (moim zdaniem) doskonałej relacji z przejścia mogę zapodać twórczość krzykacza : [
kwtorun.republika.pl]