Wpadł mi w ręce numer Gór z kwietnia 2006. Przeglądam gazetę i ze zgrozą stwierdzam, że nic tu nie ma co mogłoby mnie zainteresować. Kompletnie nic. Straszne. Relacje z jakiś wspinaczkowych wojaży, wywiad z czeskim wspinaczem, relacja z zawodów wspinania po sztucznym lodzie i soplach z drewna, trochę reklam. Zaczynam czytać każdy kolejny tekst i odkładam po 5 zdaniach. Nie mogę tego wytrzymać. Czy czytacie z pasją naszą prasę górską? Czy czytanie o wspinaniu w ogóle może być ciekawe? Że gość wstaje rano, walczy z żywiołami przy pomocy łopat i menażek, potem atakuje ścianę, schodzi itd. itd. itd. Ja nie piję do redakcji, nie krytykuję gazety, to raczej jakaś taka osobista konkluzja nad samym sobą i wspinaniem przenoszonym na papier. Chyba się starzeję...