Sorry, ze wylamie sie z ogolnej tematyki i nie napisze nic o kakale i skanowaniu Radia Maryja ;) Ale mam pytanie na temat kursu skalkowego. W koncu sie zebralem i wybieram sie z poczatkiem czerwca na kurs skalkowy. Kurs ma sie odbywac w Dolinie Bolechowickiej, Bedkowskiej i Kobylanskiej. Z tego, co wiem, sprzet zapewnia organizator, ale wolalbym juz kompletowac swoj i uczyc sie na swoim. Chcialbym to zrobic czesciowo juz pod katem kursu w skalach, ale tez i przyszlosciowo - pod katem lojenia w gorach i kursu taternickiego.
Na razie zaopatrzylem sie w kask, uprzaz, 4 HMSy, 5 sztuk ekspresow, kilka petli zszywanych roznych dlugosci, sznur do petli do wezlow zaciskowych. Planuje dokupic jeszcze jakies sredniej klasy buty wspinaczkowe (i tak pewnie nie odczuje wiekszej roznicy), 5-10 ekspresow (z tego, co sie dowiedzialem, warto miec przy sobie jakies 10-15 w zaleznosci od dlugosci drog) i jakis przyrzad asekuracyjno-zjazdowy (najpewniej reversino albo piu). I mam dylemat jesli chodzi o kosci. Z tego, co widze, sprzedaja je najczesciej w kompletach, najczesciej po 9-11 sztuk, o roznych rozmiarach. Czy jeden taki komplet wystarczy, czy najczesciej przydaje sie wiecej? I czy Waszym zdaniem w ogole jest sens, abym na razie wydawal kase np. na friendy? O czym jeszcze powinienem pamietac?
--
ml