Trochę chaotycznie: Jeść mało i często, tak żeby nie czuć głodu - nawet pięć małych posiłków - głównie warzywa, mniej owoców, jeszcze mniej mięsa i serów (jeśli już to biały chudy). Chleb tylko chrupki, 2-3 litry niegazowanej wody dziennie. Zero słodyczy i chrupek, płatków, muesli, suszonych owoców, słodkich napojów i alkoholu (wzmaga apetyt i ma dużo kalorii)
Jest taka strona www.odchudzanie.info.pl - mozna tam skalulować swoje zapotrzebowanie energetyczne i tak dobrać składniki jedzenia, żeby CODZIENNIE bilans energetyczny był na minus 700 kalorii (tak naprawdę kilokalorii). Wtedy chudniesz ok. 100 gramów. Moża dobrać tak składniki, że nie czujesz, że się umartwiasz, a zjadasz ok 1200 kcal dziennie przy zapotrzebowaniu średnim ok. 2000. to się da zrobić
No i sport ważna sprawa, ale często się po nim jest głodnym - więc trzeba zapijać wodą. Ale jak się przyjrzeć, to wcale tak wiele się nie spala - np. 30 min truchtu czy pływania to tylko ok 300 kalorii w tył....
Warto też się zaopatrzyć w wagę elektorniczną z dokładnością do 100 g (wtedy na bieżąco się kontrolujesz)
Ogólnie rzecz ujmując, to rozsądne chudnięcie jest wtedy jak tracisz około 2 kg / mies (powoli przestawiasz organizm na mniej kaloryczną i dietę i utrzymując ją stale nie masz efektu jo-jo).
W taki mniej więcej sposób zjechałem w ciągu 8 mies. 10 kg.