ppodobną "contusion" miałem swego czasu.. i wspianłem się całyczas... własciwie nie schodząc poniżej swego poziomu. oczywiście były drogi, że musiałem odpuscić.. lub kombinnować łapać "małym" :p . spytałem wtedy jednego jedynego guru doktora, którego znam. czyli Dareckiego (co uciekł do USA :p) i Dariusz w swym klasycznym stylu odpowiedział
-"Spoko, @#$%&, qrwa ! nie takie świat dramaty zna ! - minimum będziesz musiał 3 tygodnie (aż być może) do 3 miesięcy lub qrwa dłużej" tym mnie uspokoił. podał nazwę maści której teraz nie pomnę... i związać mi paluch kazał jakimś patykiem. co by się nie zginał podczas wspinu za bardzo.. Tak więc dzięki Dareckiemu wyleczyłem palucha wspinając się non stop - zresztą cały czas wspólnie prawie :)
pozdro Dariuszu - qrwa daj znaka że żyjesz w tym USA :)