U mnie kontuzja pojawila sie powoli i pomimo bolu ladowalem non stop. W koncu zalatwilem sie na dobre od ponad 3 miesiecy omijam panel z daleka, raz na miesiac wykocze zeby sobie zrobic dobrze w glowie ale powyzej 6 nie ide. Zreszta sily i tak odeszly, ale wiem ze szybko wroca.
A wiec :
1. Nie wspinac sie bo mozesz dostac chronicznego zapalenia stawu. Polecana pauza 3 - 6 miesiecy.
2. Jak juz ktos wczesniej napisal czesto (6 - 8 razy dziennie) lod i fastum. Nie gruba warstwa masci ale czesto.
3. Bardzo pomaga cos w rodzaju warm-up beala zeby obciazac paluchy ale bez przesady. U mnie dziala.
4. Duzo zaparcia w niewspinaniu obejrzalem wszystkie swoje filmy i przeczytalem gore ksiazek o wspinie. Narazie smigam na rowerze tez ma sens.
Zycze szybkiego powrotu na sciane.
Świątynia czystego VI.I