Tu idzie o tak zwany przerost formy nad treścią (nie formy wspinacza), żeby czasem ktoś mocniejszy nie załoił tego co inny "projektuje" ledwo linę zobaczy, bo mu może skał w Polsce zabraknąć dla JEGO nowej drogi.
Jedni się chełpią projektami, a inni przejściami, a jeszcze inni się wspinają.