Mieszkańcy środkowej Polski mogą pamiętać również niejakiego Moritza; nie wiem czy był Żydem z "baby-prababy", ale nazwisko może to sugerować; gość był mocny w bule jak mało kto w tamtych czasach; ostatni raz widziałem go przy próbie robienia "wiosennych klekotów"; od strzału "popełnił" kilka przechwytów pokazując "spokojną moc"; bardzo możliwe, że był wcześniej autorem paru pierwszych przejść w Janówku - tam widziałem go wcześniej kilka razy;
..... pamiętaj: "gleba" nie wybacza....