wiesz starosta, nie chce cie martwic, ale w srodowisku facetow doslownie i w przenosni wrzucajacych pieniadze w bloto (off-road znaczy) o kierowcach sloikow chyba od zawsze krazy okreslenie "pedalarnia". do tegoz okreslenia doszlo dooobrych kilka lat temu (gdzies w latach 90-ych) inne, mianowicie powszechnie dzis uzywane: "eurogej".
ukute ono zostalo przez niejakiego jacka w., wielokrotnego zwyciezce roznych rajdow terenowych, osobnika niesamowicie spokojnego przy gabarytach i mozliwosciach destrukcyjnych (nigdy nie wykorzystanych podczas roznego typu "argumentacji") przecietnego nosorozca, ktory to jacek w., aby zasiasc spokojnie za kierownica swojego samuraja musial co rajd wymieniac amory (po 2 na kolo!) na nowe (z ta wymiana to oczywiscie zabarwienie, aczkolwiek niedaleko od prawdy odbiegajace).
tenze jacek w., w przyplywie chwilowego wkurwienia na innego osobnika, ktoremu podczas dyskusji "post rajdem" z racji wieku gowniarskiego wydawalo sie, ze jest "miszczem nad miszcze", bo tata wypasionego dzepa mu zakupil (zakryjmy zaslone milczenia na inicjaly tegoz, dzep kleknal i w/w mlodzian nie urobil nawet polowy trasy rajdu), nie zdzierzyl i rzekl byl temuz mlodziencowi: "ty to nawet pedal nie jestes. ty jestes zwykly eurogej."
ale bez obrazy, licze na twoje, khmmm... poczucie humoru ;P
pzdr -
mazeno
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2005-08-04 18:19 przez mazeno.