"decydujący wpływ"....co nie wyklucza tego "niedecydujacego" a wiec co najmniej uzasadnionych wątpliwości wobec społecznej inżynierii jaka są homoseksualne małżeństwa i ich 'potomstwo"
A tak nawiasem mówiąc "logika" zdeterminowania genetycznego bardzo przypomina stara dobrą teorię predestynacji.Jest wręcz jej "oświeconą" modernistyczną wersją i prowadzi do podobnych mateczników jako "wskazówka"w wyborach moralnych.
Zdeterminowaniem genetycznym możemy ostatecznie tłumaczyć i złodziejstwo jak i wszelakie zdolności (także pozytywne..) będące udzialem człowieka. Skoro możemy tłumaczyć wszystko-to nic nie tłumaczymy...Czy np.gen "kleptomanii" byłby skuteczną apologią złodziejstwa? Może sie okazać że niekoniecznie gdy inkryminowany trafia przed sędziego który nosi w sobie podobną determinantę "surowości". ( tzn:też nie wie co robi...)Te rozważania prowadzą donikąd a homoseksualizm jak każda sprawa tego świata i tak nie umknie takiej czy innej ocenie.Kiepska taktyka czekoladowych, już znacznie lepiej rokujące są próby wykazania "że to nic nie szkodzi".......
Ja wybierajac los mój, wybrałem szaleństwo.