Durny ty dziku jesteś. Poglądy jak u zatwardziałego komucha. A przeczytałeś sobie dokładnie i ze zrozumieniem to co napisałem? Ci, którzy mnie znają śmieją się zapewne w kułak z twoich wizji. Operujesz stereotypem w najgorszym wydaniu. Możesz sobie nazywać mnie jak tam sobie chcesz i obrażać w dowolny sposób. To akurat mnie nie obchodzi. Natomiast lekutko drażni mnie wypowiadanie jedynie słusznych racji i to w tak kategoryczny sposób. Powinieneś jednak nauczyć się rozróżniania osoby uzależnionej od zwykłego użytkownika a szczególnie SPORADYCZNEGO użytkownika. Przyjmując swoją logikę musiałbyś siebie nazwać alkoholikiem. Nie mam obowiązku ci się z niczego tłumaczyć i wyjaśniać ale powiem ci, że używam sobie from time to time od lat kilkunastu (myślę, że od tylu od ilu jestem starszy od ciebie) i raczej nic nie wskazuje, żebym choć trochę zbliżył się do twojego scenariusza. Więcej. Mam grupkę przyjaciół, którzy działają tak jak ja i nadal są na etapie "raz na kwartał dla funu". Sądzę, że ty żłopiąc piwsko i waląc burbony daleko większą robisz sobie krzywdę niż ja. Prawda jest jedna i bardzo banalna. Bez względu na to jak się bawisz - ważne jest, żeby zabawa nie wymknęła się spod kontroli. I tylko tyle. Tak przy okazji - czy o kimś kto wypala 2 papierosy w miesiącu i tak robi od powiedzmy lat piętnastu, można powiedzieć, że jest nałogowym palaczem?