Dal nie wtajemiczonych jest to moja odpowiedz na tekst szczatka LEMAHASTA [
www.wspinanie.pl]
Uwazam ze narkomanstwo jest na tyle powaznym tematem ze przenioslem moja odpowiedz z poprzedniej strony na poczatek. Chce tu zaznaczyc ze narkomanstwa nienawidze i nietoleruje. Dlamnie koles typu LEMAHASTA to szczatek i pasozyt. Jego usprawiedliwienie swojego nalogu jest pojabane i szkodliwe.
Opisze ci glabie jak twoje zycie bedzie wygladac. Najpierw coke i amfe bedziesz walil rekraacyjnie utwierdzajac sie w przekonaniu ze zawsze mozesz rzucic i nie jest to nalog. Potem tak dla relaksu sobie bedziesz walil po pracy raz dwa razy w tygodniu aby zabic stres. Z czasem bedziesz to robil kazdego dnia. Az w pewnego ranka obudzisz sie bez pracy, bez rodziny na ulicy. Z coki przerzucisz sie na cos tanszego. Aby zarobic bedziesz kradl i dupy dawal. W koncu sie stoczysz na tyle ze bedzie ci obojetne co bedziesz robil. Zrobisz wlam, napadniesz staruszke, skatujesz ja aby zdobyc 20 zl. Pojdziesz siedziec wyjdziesz i bedziesz robil to samo. Innymi slowy bedziesz pasozytem ktory wkurwiac bedzie nie tylko swoich bliskich ale innych normalnych ludzi. Szanse na wyleczenie nalogu sa nikle bo tylko 7% narkomanow jest wstanie sie wyleczyc z nalogu. Bedziesz wkurwial do czasu az sobie nie dasz zlotego kopa albo jak cie diler nie zapierdoli za dlugi. Bedziesz rozsiewal zoltaczke i HIV. Glupia rodzina bedzie ci pomagac przez lata az do twojej smierci. Bedziesz pijawka i dla rodziny i dla spoleczenstwa. Czyz nie lepiej abys sobie teraz pierdolana w ten konski leb zanim narobisz krzywdy innym? Czy nie lepiej zajebac narkomana teraz niz czekac az ten @#$%& zajebnie siebie i przy okazji innych?
Co do mojego picia piwa to sie rozni tym ze wypije jedno w niedziele przed TV i szanse ze sie uzaleznie sa znikome. Zas szanse uzaleznienia sie od amfy czy coki sa olbrzynie zwlaszcza ze dzisiejsze narkotyki sa czystrze i szybciej uzalezniaja nize te 20 lat temu.
Tak wiec jebany szczatku wypierdalaj. Nie mamy o czym dyskutowac.