Środowisko samo prosi się o wprowadzenie jakiejś legitymacji...
Gdybym był właścicielem takiej działki, to nawet nie wystawiałbym mojej cierpliwości na próbę, tylko od razu wszystko bym ogrodził i zakazał wspinania. Wpuszczałbym tylko osoby, które znam osobiście. A jeżeli miałby to być ktoś obcy... No właśnie. Jak oszczędzić sobie użerania się z hołotą? Dać jedną szansę. No dobra, szansę jedną na pięć lat. Ktoś, może być nawet IŚW NS, miałby wytypować odpowiednie osoby i wydać tym osobom legitymacje - dla złośliwości koniecznie czerwone. I proszę, zapraszam. Posiadaczy legitymacji oraz dowolne osoby towarzyszące. Róbcie co chcecie. Ale jak ktoś mnie wkurwi - wypierdalać. Wszyscy. Szlaban na pięć lat dla każdego. To by uruchomiło mechanizmy samokontroli, które podobno kiedyś w Środowisku istniały. Skończyłoby się chlanie, hałasowanie, niszczenie skały i jakieś ałszwice czy inne akcje bezpośrednie. Jednocześnie zastrzegłbym sobie prawo (jeśli to legalne) do upublicznienia danych skurwego syna, który popsuł innym zabawę.