Aha, w wersji ambitnej zlikwidować. Czyli z tym, że wersja podstawowa spowoduje tylko zwiększenie śladu węglowego, to problemu już nie masz?
Ja niestety mam spory problem z tego typu inicjatywami. Z jednej strony fajnie, że ludzie o tym myślą i coś chcą robić. Z drugiej strony fanatyzm podlany ignorancją kompromituje takie działania.
Żeby zmniejszyć presję na Tatry nie potrzeba przywracania komunistycznych wynalazków. Na świecie dawno już to rozwiązano ograniczając liczbę wejściówek, i to bez dzielenia ludzi na tych lepszych (wspinaczy) i gorszych (tych, którzy po prostu chcą kontemplować piękno Mięguszy).
A co do emisji CO2, to jak weźmiesz pod uwagę rachunek ciągniony, uwzględniający nie tylko spalanie, ale również koszty pozyskania surowców, technologii, późniejszy recykling itp., to okaże się, że twój Prius znajduje się za samochodami benzynowymi (niedaleko, ale jednak za). Nie mam takich badań, ale wcale bym się nie zdziwił gdyby okazało się, że tekturowy i prymitywny Trabant jest całkiem wysoko w takim rankingu.
Wracając w kontekście CO2 do drogi do Moka, to zmniejszenie ruchu w jednym miejscu powoduje zwiększenie ruchu w innym. Bilans CO2 najczęściej nie jest poprawiany, a bywa że jest znacznie pogarszany. Gdybym od jutra nie mógł się wspinać w Tatrach to co zrobię? Pojadę w Alpy, pojadę w Pireneje, pojadę do Skandynawii. I co wtedy będzie z bilansem CO2?
RSula